• Slide5.jpg
  • Slide4.jpg
  • Slide3.jpg
  • Slide2.jpg
  • Slide1.jpg

Logowanie

„Nie wolno szarpać naszej narodowej godności! Jesteśmy bliscy krewni Kazimierza i Maksymiliana, i Męczenników Dachau, i Męczenników Katynia”. Abp K. Majdański, Ojczyzna jest Matką, Łomianki 2005, s. 44.

Od wczesnych lat najbliżsi domyślali się u najmłodszego oznak powołania kapłańskiego. Zwrócił też uwagę na chłopca biskup Władysław Krynicki, który radził skierować go do Niższego Seminarium. Tak się też stało.

maturalne

Po ukończeniu neoklasycznego gimnazjum im. Piusa X we Włocławku i zdaniu egzaminu maturalnego w 1934 roku Kazimierz wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku.
Włocławskie Wyższe Seminarium Duchowne, jedno z trzech najstarszych w Polsce, stworzyło ciekawe środowisko teologiczne, które promieniowało daleko, zwłaszcza poprzez działalność pisma „Ateneum Kapłańskie”. Seminarium pozostawało też w bliskiej łączności z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, założonym przez dawnego rektora włocławskiego, ks. Idziego Radziszewskiego. Alumni znali tradycje swojej uczelni i byli z nich dumni. Wśród grona profesorskiego szczególnie zapisali się w kleryckiej pamięci: rektor, bł. ks. Henryk Kaczorowski, ks. Stefan Wyszyński, późniejszy Prymas Tysiąclecia, i ks. Józef Iwanicki.

harcerzW tym środowisku wzrastał pełen energii i inicjatywy harcerz i gorliwy kleryk.

Jak zapamiętali go koledzy szkolni i seminaryjni?

- „Uprzejmy, serdeczny, łatwy do nawiązywania stosunków koleżeńskich. Wyłoniło się wiele wspólnych zainteresowań. Spotkaliśmy się na scenie teatru szkolnego” (ks. Stanisław Dawidziak).
- „Kazimierz Majdański był najpoważniejszy, bo grał Kreona w «Antygonie» i nie pospolitował się. Chuchrem nie był, ale braki wychowania fizycznego w Liceum było znać. Naukowo wyróżniał się doskonałą pamięcią i zdolnością do koncentracji uwagi. Jego baryton podtrzymywał trzeci głos w chórze kleryckim. Zyskał sobie nasze uznanie i na drugim kursie wybraliśmy go na dziekana kursowego. I tak było przez następne lata. Nie miał kłopotów z przyswajaniem sobie materiału naukowego i na egzaminy stawał pierwszy z listy” (ks. Henryk Wieczorek).

Facere Voluntatem Tuam, Szczecin 1995, s. 165, 163-164.

kleryk

Przeżywał także zwykłe chwile zawahań i obaw: czy obrana droga jest rzeczywiście dla niego. Trudności wewnętrzne nie były jednak ostatnią z przeszkód na drodze do kapłaństwa.

Czy mógł przewidywać, dokąd zaprowadzą go Chrystusowe słowa: „Pójdź za Mną”? Jak blisko jest udział wraz z Mistrzem w drodze krzyżowej?